Dawno temu w czasach beznadziejnej pustki. Gdy słońce, jeszcze mocno nie świeciło, bo dopiero, co wchodziło na swoje miejsce w kosmosie. Na małych planetach wokół Słońca, budziło się życie, które było narazie pierwotne, ale już zaczynało swe podboje niszcząc innych w okolicy. Na małej planecie zwanej Ciemniantoria. Zaczyna się nasze wspaniałe opowiadanie. Gdy dnia 138 po wejściu słońca na swe stałe miejsce, w którym już miało być przez wieki. Na Ciemniantorii, niby ludzie tam mieszkający wstawali i zaczynali swój codzienny trud życia i zdobywania pożywienia. W małej chacie, niedaleko głównego rynku wsi zwanej Turdygandel, narodził się nasz bohater, mały niby chłopczyk nazwany Hragton. Jego rodzice, byli prostymi niby ludźmi, ale jego wuj, był wielkim wojem i to po nim nasz malec, odziedziczył siłę, którą już zachwycił rodziców po narodzinach. Gdy wstali oni rano, jak zawsze matka zajrzała do kołyski syna. Jakiż był jej okrzyk przerażenia, gdy nie zastała tam swego synka. Mężu, nie ma naszego syna szybko przyjdź do mnie-rzekła przerażona kobieta. Mąż jej Friatus, przyleciał jak tylko mógł najszybciej. Co się stało kochanie, gdzie jest nasze dziecko-powiedział Friatus. W tym momencie dobiegł ich krzyk dziecka, a potem długi śmiech. Wyjrzeli przed chatę. Ich zdziwienie było ogromne, tym, co ujrzeli. Na podwórku przed chatą, stał ich mały 2,5 letni synek Hragton, a przed nim leżał martwy stwór małpopodobny. Rodzice podbiegli do chłopca i przytulili go do siebie. Synu nic Ci się nie stało-spytała matka. Choć chłopczyk jeszcze nie umiał mówić, matka poznała, że nic mu nie jest. Ojciec spojrzał na martwe zwierzę i powiedział. Jesteś zuchem synu, wyrośnie z Ciebie chłop potężny i waleczny jak twój wuj Pydron. Potem zabrali syna do chaty, a ojciec postanowił zrobić coś z martwego zwierza. A akurat zbliżał się czas obiadu. Potrawa była wyśmienita, a po zjedzeniu obiadu wszyscy udali się na spoczynek. Spoczynek w rodzinie naszego bohatera trwał zaledwie trzy godziny. Po tym czasie pierwsza obudziła się matka Hragtona. Była to młoda, miła niby kobieta w wieku 29 paru lat, o imieniu Kleoptra. Pochodziła z rodu Kreofryngów, ale jej ród nie należał, do zamożnych rodzin. Gdy, tylko się obudziła po odpoczynku, zabrała się jak to kobieta do pracy w kuchni. Tymczasem ojciec Hragtona, który już wyszedł na dwór, zajął się rąbaniem drwa na opał. W tym czasie na naszej planecie i w krainie, gdzie żył Hragton trwała piękna wiosna. Rozkwitały kwiaty, pojawiały się rosiczki, drzewa się zieleniły, a ptaki śpiewały. Czas to był na zabawę i radość, ale nie dla naszego małego bohatera. Jego wuj Pydron, a brat jego ojca, wraz z Friatusem jego ojcem, postanowili zacząć, edukować chłopca od najmłodszych lat i uczyć go sztuki władania bronią laserową. [/b]